Każda torebka, którą oddaję w Twoje ręce, ma swoją historię. Nie zaczyna się ona w momencie szycia ani nawet wtedy, gdy pierwszy raz trafi na półkę w moim butiku. Jej początek tkwi dużo wcześniej – w marzeniu o tworzeniu przedmiotów pięknych, ponadczasowych i trwałych. Zadajesz mi czasem pytanie: jak powstają torebki, które tak wyróżniają się na tle masowej produkcji? Odpowiedź nie jest prosta, bo w rzeczywistości powstają one z połączenia wielu elementów: pasji, wrażliwości, rzemiosła i dbałości o każdy detal. Kiedy kilka lat temu podjęłam decyzję, że chcę projektować i szyć własne torebki, wiedziałam jedno – nie pójdę na kompromisy. Zamiast podążać za chwilowymi trendami, postawiłam na autorską wizję i szacunek do materiału, z którego powstaje każdy projekt. Od początku towarzyszyło mi przekonanie, że galanteria nie powinna być jedynie dodatkiem. Ma być częścią tożsamości, przedmiotem, który rośnie razem z właścicielką i nabiera charakteru wraz z upływem czasu. Moje torebki nie są wynikiem bezdusznej produkcji masowej, gdzie liczy się ilość i szybkość. Każdy egzemplarz rodzi się z potrzeby tworzenia rzeczy wyjątkowych, które będą Ci towarzyszyć przez lata. To dlatego proces ich powstawania jest tak osobisty i tak ściśle powiązany z ideą autorskiej manufaktury.
Wybór materiału – włoska skóra jako fundament jakości
Nie da się mówić o tym, jak powstają torebki skórzane, bez zatrzymania się przy samym sercu każdego projektu – materiale. To właśnie skóra decyduje o trwałości, wyglądzie i charakterze produktu. W moim przypadku wybór był oczywisty: tylko najlepsze, naturalne skóry sprowadzane z renomowanych włoskich garbarni. Dlaczego właśnie one? Bo od wieków Włochy są kolebką rzemiosła, w którym tradycja spotyka się z innowacją, a kunszt garbarzy przekazywany jest z pokolenia na pokolenie. Osobiście poszukuję i wybieram każdą partię skóry. To moment, w którym rodzi się unikalność każdej kolekcji. Nie interesują mnie standardowe, powtarzalne odcienie, jakie można znaleźć wszędzie. Szukam barw i faktur, które przyciągają uwagę, a jednocześnie zachowują elegancję i ponadczasowość. Skóra musi nie tylko pięknie wyglądać, ale też pachnieć, układać się w dłoni i zdradzać swoją przyszłą szlachetność.
Dlaczego skóra naturalna to najlepszy wybór
W świecie, gdzie króluje fast fashion, łatwo zapomnieć o tym, co naprawdę trwałe. Torebki ze skóry naturalnej mają tę przewagę, że starzeją się z godnością. Z każdym rokiem zyskują nową fakturę, patynę, miękkość. To cechy, których nie da się podrobić w syntetycznych materiałach. Właśnie dlatego, kiedy pytasz mnie, jak powstają torebki ze skóry naturalnej, odpowiadam: powstają z myślą o latach, a nie o sezonie. Dla mnie skóra to nie tylko surowiec, ale partner w procesie tworzenia. Każda jej partia jest inna, każda kryje w sobie historię, którą mogę wydobyć odpowiednim projektem. To z tego powodu moje torebki nigdy nie są identyczne. Różnią się subtelnymi niuansami koloru, faktury, ułożenia włókien – i właśnie ta niepowtarzalność sprawia, że każdy model staje się absolutnie wyjątkowy.
Kolory, które nadają charakter
Jednym z najbardziej fascynujących momentów w mojej pracy jest poszukiwanie kolorów. Klasyczna czerń i głęboki brąz to fundamenty elegancji, ale równie chętnie sięgam po odcienie, które zaskakują. Intensywna butelkowa zieleń, ciepły koniak, aksamitne bordo czy pastelowy błękit – każda barwa ma swoją osobowość i zmienia charakter projektu. Kiedy patrzysz na gotową torebkę, widzisz efekt końcowy. Ja zaś pamiętam ten pierwszy moment, gdy spośród dziesiątek skór wybieram tę jedyną. To wtedy zaczyna się proces twórczy, którego finał trafia w Twoje ręce.
Projektowanie – od szkicu do prototypu
Od pustej kartki do pierwszego dotyku skóry
Kiedy patrzę na gotową torebkę, trudno wyobrazić sobie, jak wiele etapów i decyzji prowadziło do jej ostatecznej formy. Proces projektowania to moment, w którym wszystko się zaczyna – jeszcze zanim skóra trafi do pracowni, zanim ostrze przetnie pierwszy arkusz materiału. To czas intensywnego skupienia, kreatywnego chaosu, prób i błędów. I to właśnie tu, na styku intuicji i rzemiosła, rodzi się dusza każdej mojej torebki. Zaczynam od obserwacji – ludzi, rytmu miasta, potrzeb moich klientek. Zastanawiam się, jak połączyć formę z funkcją. Co sprawia, że torebka staje się codziennym towarzyszem, a nie jedynie modnym dodatkiem? Jak zaprojektować wnętrze, które pomieści wszystko, czego potrzeba, nie tracąc przy tym lekkości i elegancji? Na te pytania odpowiadam na papierze – szkicując, notując proporcje, badając linie, które mają szansę stać się ponadczasowe.
Autorski proces twórczy Alicji Getki
W centrum procesu projektowego jestem zawsze ja – Alicja Getka. To ja stoję za każdym pomysłem, każdą linią, każdym detalem. Projektowanie nie jest tu delegowane ani odtwarzane. Każdy nowy model zaczyna się od wewnętrznego impulsu, który później przybiera materialną formę. W mojej pracy nie ma przypadkowości. Wszystko ma znaczenie – od szerokości paska, przez sposób zamknięcia, aż po milimetry głębokości kieszeni. Projekt powstaje najpierw w mojej głowie, później w szkicowniku, a następnie w komputerze, gdzie tworzę precyzyjne szablony. To jednak tylko część drogi. Równie ważnym etapem jest stworzenie prototypu – fizycznego modelu, który można dotknąć, przetestować, założyć na ramię. Właśnie ten moment pozwala ocenić, czy projekt spełnia moje oczekiwania, czy dobrze układa się na ciele, czy jest praktyczny, ale niebanalny. Tym, co wyróżnia moje podejście, jest nieustanne dążenie do doskonałości. Nie wypuszczam projektu, dopóki nie uznam, że jest gotowy – nie na rynek, lecz do życia. Bo moje torebki mają żyć z Tobą – nosić się, zmieniać, dojrzewać.
Funkcja, która nie ustępuje estetyce
W projektowaniu najważniejsza jest równowaga. Urok torebki to jedno, ale musi ona przede wszystkim spełniać swoje zadanie. Dlatego w każdym modelu precyzyjnie planuję układ kieszeni, dostęp do wnętrza i sposób noszenia. Współczesna kobieta potrzebuje akcesoriów, które nie tylko zdobią, ale też pomagają zorganizować codzienność. I to właśnie ta świadomość użytkownika sprawia, że moje torebki skórzane powstają z myślą o realnym życiu, a nie wyłącznie o estetyce. Tworzenie projektu to też czas eksperymentów – nie tylko z formą, ale i z kolorem, fakturą, grubością skóry. Właśnie tu zaczyna się proces, który – krok po kroku – prowadzi do finalnego produktu. I to właśnie w tej fazie moje torebki zaczynają mówić własnym językiem.
Proces szycia – sztuka detali
Jeśli ktoś zapyta mnie, jak powstają torebki ze skóry naturalnej, odpowiem: z ogromną cierpliwością. Proces szycia to nie tylko etap produkcyjny. To rytuał, który wymaga skupienia, doświadczenia i szacunku do materiału. Każda torebka szyta jest ręcznie, w mojej pracowni na warszawskim Mokotowie, przez zespół rzemieślników, którzy nie uznają dróg na skróty. Nie pracuję na czas, nie mam limitów dziennych produkcji. Każdy egzemplarz powstaje we własnym tempie, bo wiem, że jakość nie znosi pośpiechu. Proces zaczyna się od precyzyjnego wykrojenia elementów – zgodnie z wcześniej przygotowanymi szablonami, ale z uwzględnieniem naturalnych właściwości konkretnej partii skóry. To pierwsza decyzja, która wpływa na efekt końcowy.
Detale, które tworzą różnicę
Kiedy elementy są już przygotowane, rozpoczyna się szycie. Ręczne prowadzenie skóry przez maszynę wymaga doświadczenia i pewnej ręki. Tu nie ma miejsca na błędy. Każdy szew musi być równy, mocny, ale nienarzucający się. Dbałość o detale to także wykańczanie krawędzi, dobór odpowiednich okuć, zszywanie podszewki – wszystko, co sprawia, że torebka nie tylko dobrze wygląda, ale też wytrzymuje próbę czasu. Rzemieślnicza precyzja objawia się również w drobnych elementach, których często nie widać na pierwszy rzut oka – jak sposób wszycia kieszeni wewnętrznej czy sposób, w jaki układa się pasek przy noszeniu na ramieniu. To właśnie te „niewidoczne decyzje” sprawiają, że moje torebki są wygodne, trwałe i ponadczasowe.
Kontrola jakości – osobista odpowiedzialność
Nie ma u mnie anonimowej kontroli jakości. Każda torebka przechodzi przez ręce kilku osób, ale ostatnie spojrzenie zawsze należy do mnie. Nie szukam „idealnej sztuki” – szukam prawdy materiału, zgodności z wizją projektową i trwałości. Gdy jestem pewna, że torebka jest gotowa, pakuję ją tak, jakby miała trafić do bliskiej osoby. Bo każda z nich – bez wyjątku – niesie moje imię. To właśnie dlatego, kiedy pytasz, jak powstają torebki skórzane, mówię: w ciszy pracowni, przy dźwięku maszyny i zapachu skóry. Powstają w rękach ludzi, którzy nie śpieszą się, bo wiedzą, że prawdziwe piękno rodzi się w czasie.